Kiedyś postawiłam przed sobą takie oto wyzwanie: nauczyć się obsługi programu Photoshop. Wydawało się to niemożliwe dla kogoś, kto nie miał dotychczas z tym nic a nic do czynienia...ale się zawzięłam...i oto moje pierwsze dzieło - chyba z marca 2008. Na tej pracy uczyłam się (korzystając z internetowych tutoriali) co to "layer", "blending options", "brush" i tak dalej.
Jest to okładka nieistniejącej płyty nieistniejącego zespołu...na pierwszym planie moi koledzy, na drugim planie - fotka z Berlina.
A po co to wstawiam?
Po pierwsze - z sentymentu.
Po drugie - moja energia jeszcze przez jakiś czas musi być kierowana na sprawy poza-kraftowe, więc przynajmniej starociami postaram się wam nie dać o sobie zapomnieć.
Pozdrawiam!
recykling form, recykling treści...
twórcze przetwarzanie śmieci...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuńJak ja bym chciała mieć w sobie tyle chęci i zapału żeby się tego fotoszopa nauczyć :/
pozdrawiam :)
...a zespół i płyta teraz nie mają wyboru i absolutnie powinny powstać!
OdpowiedzUsuńrewelacja!
OdpowiedzUsuńteż bym chciała...ale chyba nie aż tak skoro nie mam takiego samozaparcia :D