Kolejne wyzwanie
ART piaskownicy, tym razem CARDLIFT... Spróbowałam i.... oto kilka moich spostrzeżeń. Scrapbooking bezkosztowy, czyli tworzenie tylko i wyłącznie ze śmieci, a takowy był moim zamiarem, czasem nie jest łatwy. Chciałabym mieć czasem jakieś cudne papiery, dodatki... Ale jakoś w końcu wymęczyłam tę kartkę. Jest niedokończona, inaczej miała wyglądać, ale...no właśnie, dziecko wylądowało w szpitalu, muszę czuwać przy łóżeczku, a kartka powstała w niezbyt długiej przerwie, kiedy swój dyżur pełni tatuś...czyli totalnie w MIĘDZYCZASIE... Meanwhile.





Zdjęcia kiepskie, ale nie mam czasu... Acha - szpilka, która była w liftowanej pracy, u mnie nieobecna, ale za to jest mała agrafka - też coś ostrego.